
Premiera: 26.07.2013
Film był naprawdę w porządku, jak na horror. Spodziewałam się totalnego chłamu, sądząc po horrorach jakie obecnie się produkuje, ale zostałam mile zaskoczona. Nie była to banalna historia. Owszem, czasem zdarzały się fragmenty powodujące u mnie nagły atak śmiechu (przewidywalne i oklepane momenty - na przykład samo-zamykające się drzwi), ale film zrobił na mnie dobre wrażenie.
W skrócie: Małżeństwo, które zajmuje się badaniem zjawisk paranormalnych, zostaje poproszone o pomoc w sprawie nawiedzonego domu. Jego mieszkańcami jest rodzina, w której skład wchodzą rodzice i trójka dzieci.
Ogólnie było naprawdę nieźle. W jednym momencie nawet podskoczyłam ;) Polecam - w dobie horrorów, które aktualnie się produkuje, ten jest prawdziwą perełką.
Premiera: 05.07.2013
W skrócie: Historia dziejąca się chyba sto lat później. Ziemię atakuje wirus, który przemienia ludzi w zombie. Rozpoczyna się walka o przetrwanie.
Człowiek człowiekowi wilkiem, a zombie zombie zombie xD Filmów o tej tematyce jest masa (Noc żywych trupów, Zombieland, Wiecznie żywy). "World War Z" pokazuje jednak, że wciąż można zrobić naprawdę dobry film z tego gatunku.
Gra aktorska Brada Pitta była na optymalnym poziomie. Jednak to przedstawienie zombie i wykreowanie świata, który został pogrążony w chorobie, bardzo mi się spodobało. Było wiele momentów trzymających w napięciu, przykładowo próba zdobycia antidotum na chorobę.
Film był po prostu niezły. Do zobaczenia na raz.
Ocena: 6/10
Premiera: 16.08.2013
Kolejny film ukazujący wizję nieodległej przyszłości. Ukazany za 115 mln dolarów świat, w którym bogaci ludzie żyją w kosmosie, w miejscu zwanym Elizjum, a reszta tłoczy się na zanieczyszczonej Ziemi, ma szansę na dobrą fabułę.
Skrócony opis: Ziemski obywatel Max pragnie dostać się do luksusowej stacji orbitalnej Elizjum. Pragnie walczyć o prawo do zamieszkiwania tego miejsca przez wszystkich ludzi.
Film nie powalił, ale był bardzo dobrze zrobiony. Momentami fabuła była po prostu żałosna - te momenty "niby" chwytające za serce, wielkie poświęcenia bohaterów, rozłąki, śmierć najbliższych itp. Szczerze powiedziawszy, to poszłam na niego tylko i wyłącznie ze względu na Jodie Foster (którą ubóstwiam). Jej rola nie powaliła.
Film przeciętny. Zakończenie może niektórych zaskoczyć (nie jest typowo Hollywoodzkie), ale tak, to nic poza tym.
Ocena: 5/10